
Paryski szyk to dla mnie paleta barw kawy otulona bielą zdobiącą czubek finezyjnej filiżanki. Jednak gdy nadchodzi noirowy zmierzch paryski szyk w mojej percepcji przybiera fakturę czarnego weluru, a najlepszą oprawą dla niego stają się winne odcienie szminki na ustach oraz perłowa biżuteria.